A może MMA? Piłkarze, którzy spróbowali sił w sportach walki
3 min read
Mówi się, że piłkarze mają bardzo przyjemne życie. Co prawda codziennie trenują, a w weekendy muszą rozgrywać mecze, ale ich zarobki są nieproporcjonalnie duże w stosunku do wykonywanej pracy. Ta nie jest także specjalnie stresująca, a odpowiedzialność na ich barkach nie jest zbyt duża w porównaniu z zawodami ratującymi życie innych ludzi. Dzięki wysokim kontraktom piłkarze mogą spełniać swoje fanaberie: kupują samochody, domy, otaczają się pięknymi kobietami. Są też i tacy, którzy chcą zagwarantować zastrzyk adrenaliny, dlatego stają w ringu lub klatce. Przedstawiamy piłkarzy, którzy po zakończeniu kariery piłkarskiej ubrali rękawice i stanęli w szranki z zawodnikami sportów walki.
Jacek Wiśniewski
W Polsce szlak dla piłkarzy, którzy postanowili spróbować swoich sił w sportach walki, przetarł Jacek Wiśniewski. Urodzony w Gliwicach piłkarz zagrał w polskiej ekstraklasie aż 189 spotkań i zdobył 12 bramek. Kibicom piłki nożnej jest znany głównie z występów w zabrzańskim Górniku, w którym zadebiutował w 1997 roku. Grał także w Szczakowiance Jaworzno, Cracovii, Wiśle Płock czy Rozwoju Katowice. W młodości trenował boks i po zakończeniu kariery spróbował sił w MMA. Na 20. Konfrontacji Sztuk Walki (“Symfonia walki”), odbywającej się w gdańskiej Ergo Arenie, zmierzył się z Kamilem Walusiem. Chociaż dobrze zaczął pojedynek, nadział się na kontrę i sędzia musiał przerwać grad ciosów, które spadły na Wiśniewskiego ze strony bardziej doświadczonego rywala.
“Świr”, czyli Świerczewski Piotr
Jeśli młodsi kibice piłki nożnej nie kojarzą Jacka Wiśniewskiego, to na pewno znają Piotra Świerczewskiego. Był to zawodnik bardzo charakterystyczny, tak jak plaster na nos dla sportowców Marcina Mięciela. “Świr” zanotował w barwach polskiej reprezentacji aż 70 spotkań, był uczestnikiem mistrzostw świata w Korei i Japonii w 2002 roku. W mediach pojawiało się wiele informacji na temat wybryków, których bohaterem był Świerczewski Piotr: a to zaatakował policjantów, a to pobił się z kibicem Pogoni Szczecin, a to stoczył nieplanowaną walkę na meczu charytatywnym. Były gracz takich klubów jak Olympique Marsylia, Bastia, Saint-Etienne, czy Lecha Poznań w końcu trafił do MMA. Tam zmierzył się z Grzegorzem Chmielewskim (Gregiem Collinsem), którego pokonał jednogłośną decyzją sędziów.
Mikołaj Kałuda
Zagrał jeden mecz w barwach Wisły Kraków. “Biała Gwiazda” pokonała wówczas 3:2 w Pucharze Ligi Górnika Zabrze, a Kałuda rozegrał 90 minut. Po zakończonej karierze piłkarskiej zaczął walczyć w MMA, ale nie odnosi spektakularnych sukcesów.
Curtis Woodhouse
Grał jako środkowy pomocnik. Ofensywny gracz dostał nawet szansę występów w Premier League, jednak w sumie uzbierał w niej zaledwie 43 minuty, ubierając koszulkę Birmingham City. Na zapleczu angielskiej elity, w barwach Hull City, zaliczył więcej minut, ale mimo ofensywnych inklinacji nie zapisał na swoim koncie ani jednej bramki czy asysty. Później został bokserem. Stoczył 31 walk, wygrał 24, z czego 13 przez nokaut. Został nawet mistrzem Wielkiej Brytanii w wadze lekkiej
Rio Ferdinand
Boksem chciał również zająć się Rio Ferdinand, znany z występów w Manchesterze United i reprezentacji Anglii. Rozpoczął aktywne treningi w tej dyscyplinie, jednak finalnie brytyjska federacja odmówiła przyznania mu licencji na boks zawodowy.